Cyrus mial dosc duze problemy z zoladkiem po naszym przyjezdzie z plazy. Duzo wymiotowal i mial biegunke. Nie mogl trzymac niczego na zoladku. W czwartek (17 maja) zabralam go do weterynarza. Byl dosc odwodniony takze musial dostac plyny i tabletki przeciw wymiotne. Niestety to nie pomoglo. W nocy znowu wymiotowal takze jego doktorka kazala mi go przywiec w piatek (18 maja) rano na obserwacje na caly dzien. Odebralam go ze szpitala w piatek wieczorem i czul sie dosc dobrze. Niestety jak wstalam rano o 5:00 w sobote aby go nakarmic, moje malenstwo niemoglo wstac. Byl w okropnych bolach i nie mogl sie podniesc na nogach. Niewiedzielismy co sie dzieje.... Bylismy w szoku.... Zabralismy go do szpitala i okazalo sie ze w piatek jak byl w szpitalu to otrzymal za duzo plynow. Nie rozeszly sie one do jego ciala tylko zatrzymaly sie pod jego skora, zeszly sie do jego przednich lapek i klatki piersiowej i zostaly zakazone . Musial natychmiast dostac kroplowke, antybiotyk, tabletki przeciwbolowe i przeciw zakazeniu. Przezywalam to okropnie zreszta tak samo moj maz. Plakalam caly dzien. Nie wiedzielismy czy on z tego wyjdzie. Pojechalismy po niego wieczorem w sobote (19 maja) i moj maly chlopczyk wyszedl nas przywitac na wlasnych nogach, myrdajac ogonem. Zabralismy go do domu i moje biedactwo powoli zaczelo wracac do zrowia. Wzielo go pare dni aby odzyskac sily i aby byc w stanie biegac i bawic sie ze swoim bratem. Ramses tez nie wiedzial co sie dzieje i byl bardzo zaniepokojony. Naszczescie po paru dniach wszystko wrocilo do normalnosci i wszyscy jestesmy niesamowicie szczesliwi ze nasz maly Cyrus jest zdrowy i pelen energi. WE LOVE YOU CYRUS!
Ogolona nozka na kroplowke. Moje biedactwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz