{Wiem ze jestem troche opozniona z moim blogowaniem, ale jak to sie mowi: "lepiej pozniej niz wcale".}
No i znowu Nowy Rok. Ciezko uwierzyc jak szybko 2010 przelecial. Dla mnie osobiscie 2010 nie byl najgorszy. Byl bardzo zajety i duzo sie w nim wydarzylo, ale ogolnie wszystko bylo pozytywne.
1. Styczen: W styczniu mielismy okropne burze sniegowe, jedna za druga przez 3 dni. Snieg nas kompletnie zasypal. Nie moglismy sie odkopac przez dobrych pare dni. Nadodatek bylismy bez prondu prze jakis dwa dni. Nasze ogrzewanie jest na gas ale sie nie zalaczy bez pradu, takze bylo dosc zimno w domu a drzewo do kominka bylo kompletnie zasypane sniegiem. Jedyne co moglam robic to gotowac na moim gazowym piecu. Takze nagotowam pelno rosolu i napieklam przepysznych muffins. Psy mialy raj bo obydwoje uwielbiaja snieg. Z tylu domu mielismy tyle sniegu ze musialam wykopac im drozki aby mogly isc do ubikacji.
2. Luty: Zorganizowalam Baby Shower dla mojej drogiej kolezanki Gosi. Najpierw byl on zaplanowany na styczen, ale skoro bylismy zasypani sniegiem, musialam go przelozyc na poczatek lutego. Mielismy wszyscy wspanialy czas no i Gosia byla bardzo zadowoloa ze wszystkich prezentow. Obiecuje poswiecic jeden z moich blogow na temat Bay Shower i wytlumaczyc na czym to wszystko polega. Wydaje mi sie ze jest to wspanialy pomysl aby zorganizowac przyjecie na czesc przyszlej mamy.
3. Kwiecien: Dostalam awans w pracy. Wiecej nowych obowiazkow ale takze wiecej $. Bardzo lubie moja prace i ludzi z ktorymi pracuje. Czasami ciagle jest mi ciezko uwierzyc ze ja, dziewczyna z Zaglabia, pracuje w USA dla jednej z najwiekszych firm na swiecie.
4. Maj: Na poczatku maja zaczelam trening na pol marathon. Trenowalam sie z zorganizowana grupa Montgomrty County Road Runners (MCRR). Wspanialy program i swietni trenerzy. Dzieki niemu poznalam bardzo duzo wspanialych ludzi i wspanialych sportowcow.
5. Lipiec/Sierpiec: 6 lipca zaczelam pisac moj Blog. Ciezko uwierzyc ze to juz ponad 6 miesiecy temu. Ciagle czuje sie bardzo niedoswiadczona ale mam nadzieje ze z biegiem czasu to sie zmieni. Mysle ze w tym roku poznam wiecej blogowiczow i ze powieksze liste moich obserwatorow.
Koniec lipca i poczatek sierpnia spedzilismy w Europie. Zwiedzilismy: Niemcy, Austrie, Polske i Czechy. Mielismy wszyscy wspanialy czas i mamy wspaniale wspomnienia.
6. Wrzesien: We wrzesniu bieglam moj pierwszy pol matathon, 13.1 mili (21km) "Parks Half Marathon". WOW! Ciagle jestem pod wrazeniem ze tego dokonalam.
7. Pazdziernik: Razem z George odwiedzilismy jego siostrzenca z rodzina w Raleigh, NC. Mielismy wspanialy czas. Spedzilismy tam tylko pare dni takze nie milismy zaduzo czasu na zwiedzanie ale jednego wieczoru jedlismy obiad we wspanialej restalracji “The Pit”. Przepyszne zeberka, palce lizac…
No to chyba tyle. Opisalam w skrocie wszystkie wieksze wydazenia z mojego zycia w 2010. 2011 tez zapowaida sie bardzo szalenie. Zobaczymy co ze soba przyniesie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz